Oni mają po prostu pier**lca :)
Dowódca Brygady
Wrzesień '45. Rosyjska szkoła. Pierwsza lekcja. Nauczycielka pyta:
- Dzieci, powiedzcie jak spędziliście wakacje?
Wstaje Masza:
- Ja pomagałam nosić rannych do szpitala!
Nauczycielka:
- I co ci mówili sanitariusze?
- Zuch dziewczyna!
Wstaje Pietia:
- A ja pracowałem w fabryce i pomagałem robić amunicję!
- I co ci mówili inni pracownicy fabryki?
- Dziękujemy ci, Pietia!
Wstaje Wowa:
- A ja pomagałem artylerzystom ostrzeliwać miasta wroga!
- No i co ci mówili artylerzyści?
- Gut, Waldemar, gut!!!
Offline
Rozmawia dwóch kolegów.
-Byłem wczoraj w kościele.
-I jak tam było?
-Bez sensu - wszyscy się zrzucają, jeden pije!
Offline
Dowódca Brygady
W czasie wojny Niemcy złapali trzech żołnierzy: Anglika, Rosjanina i Francuza. Chcąc uzyskać informacje o ich oddziałach zaczęli ich torturować. Pierwszy załamał się Francuz, a następnie Anglik. Tylko Rusek, pomimo strasznych tortur, nic nie wyjawił. Któregoś dnia strażnik, usłyszawszy w celi Ruska rytmiczny stukot, podszedł i zajrzał przez judasza. Zobaczył jak Rusek waląc głową w ścianę powtarza w kółko:
- Przecież jak sobie nie przypomnę, to oni mnie zabiją...
Offline
Wypierdalaj mi Macio z tego tematu i bez fajnego kawała się nie pokazuj.
Błędny rycerz zabłądził na swej długiej wędrówce w posępnym, mrocznym lesie.
Nadzieja już go opuścić miała, gdy usłyszał przecudne granie, jakoby pienia
anielskie, a tak cudowna łagodność i błogość z tych pień bila, że serce
rycerza napełniło się odwagą i postanowił sprawdzić, skąd też te niebiańskie
dźwięki harfy dobiegać mogą. Dotarł też wkrótce do leśnej polany, na której
w promieniach słońca siedziała przecudna dziewica w białej szacie, i swymi
białymi palcy muskała struny harfy, dobywając z nich boskich tonów.
- Och, powiedz mi, piękna pani, co robisz tu, w tym mrocznym i posępnym
lesie?! - zawołał zachwycony rycerz.
- A... tak se k***a z nudów brzdąkam
Offline
Nie lubię dowcipów chodź ostatnio wpadł mi w oko jeden dość fajny.
Poszedł mały Jasio do cyrku i tak się złożyło, ze musiał usiąść w pierwszym rzędzie.
Rozpoczął się wystąp i na arenę wychodzi Klaun Szyderca.
Podchodzi do Jasia i pyta:
- Jak masz na imię?
- Jasiu.
- A wiec Jasiu, czy ty jesteś głową krowy?
- Nie.
- A czy ty jesteś tułowiem krowy?
- Nie.
- A wiec Jasiu, ty jesteś dupa wołową HAHAHA! (zaśmiał się szyderczo Klaun Szyderca).
Smutny Jasio wrócił do domu, opowiedział wszystko tacie, na co ten mu mówi:
- Jasiu, jutro tez pójdziesz do cyrku.
- Ale jak to? Do cyrku? A Klaun Szyderca? Znowu będzie się śmiał.
- Nie martw się Jasiu, tym razem pójdzie z tobą Wujek Staszek - Mistrz Ciętej Riposty.
No i tak się stało. Następnego dnia poszli Jas i Wujek Staszek – Mistrz Ciętej Riposty - do cyrku, usiedli w pierwszym rzędzie i czekają na występ Klauna Szydercy.
Wychodzi wiec Klaun Szyderca na arenę i zaczyna swój znany występ.
Podchodzi do Jasia pyta:
- Jasiu, czy ty jesteś głową krowy?
Na co Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty:
- Spierdalaj !
BTW. Kurwa temat i tak jest do zamknięcia
Offline
Dowódca Armii
kurwa mać! za co znowu? do chuja wacława? czemu do zamknięcia?
Sztuka Romeo i Julia w teatrze. Julia umiera. Romeo na to:
- Co ja mam teraz zrobić?!
Głos z sali:
- Pie**ol póki ciepła!
Offline
macia nie słuchajcie wątek ma się dobrze, od wacława i jego chuja się odpierdolcie, obaj są moi
- Proszę pani ja się w pani chyba zakochałem - mówi dziesięcioletni Jasiu.
- Przykro mi Jasiu ale ja nie lubię dzieci.
- A kto lubi będziemy uważali.
Offline
Dowódca Armii
Policja zatrzymuje kierowce jadącego z nadmierną prędkoscią.
-IMIĘ!?
-Jan
-NAZWISKO!?
-Kowalski
-ADRES!?
-oczywiscie orginalny Adidasa
wiem, że są ograniczenia do 1 dowcipu, ale nie mogę się powstrzymać przed dodaniem takich zacnych kawałków:
Polak , Rusek i Niemiec kłócili się, u kogo są największe kościoły.
Francuz:
- U nas, jak ksiądz zbiera na tacę to musi jeździć samochodem.
Rusek:
- U nas, jak ksiądz chce zapalić świecę to musi wzywać straż pożarną, bo nie sięga.
Polak:
- A u nas, zanim panna młoda dojdzie do ołtarza, to już dawno dziecko urodzi.
Polak ,niemiec,i anglik przybyli nad wodospad niagara.
anglik:O my Got,this is wonderful
niemiec:My gott,das is wonderbar
polak:o ja pierdole
Rok 1410, przeddzień Bitwy pod Grunwaldem. Obóz Polaków. Wszyscy śruba jak
okręt. Ledwo łażą, pod każdym drzewem hafty, biba na maxa. Jagiełło leży
orzygany w namiocie pierwszy odjechał bo ma słaby łeb. Obóz Niemców;
jeszcze gorzej. Zaczęli już od rana, wszyscy wygięci, nawet konie się
uwaliły, jeden koń drugiemu wkłada kopyto do paszczy, żeby się wyrzygał,
rycerze łażą, naparzają się na niby mieczami; ogólny gnój!
Na drugi dzień Ulrich się budzi, łeb go napier..., kac wielki, chwyta się za
głowę i woła giermka:
Te, słuchaj gościu; pójdziesz do Jagiełły; tam za ten pagórek, dasz mu te
dwa miecze i powiesz mu, że my wczoraj z chłopakami pochlali, mnie łeb
napierdala i w ogóle że dzisiaj nie da rady! Powiedz że może jutro się
zetrzemy czy jak? ok.?
Okej! Giermek wziął miecze pod pachę i idzie wężykiem do Jagiełły; trochę
się potyka i czka, bo se rano klina wziął i go trzyma fest jeszcze.
Przyszedł do Władzia i mówi:
Dobry! Ja tam nie wiem, ale szef mnie tutaj przysłał i kazał dać te dwa
miecze - wbił zamaszyście w glebę miecze - i kazał powiedzieć że u nas
wczoraj była impreza i dzisiaj nie da rady, może jutro!
Nie, no wszystko ok., my tam z chłopakami też nielicho wczoraj
zabalowaliśmy, naprawdę nie ma sprawy - ale materaca gościu to mi nie
musiałeś przebijać...
i kwiatuszek:
Dwoje 80-letnich staruszkow mieszkajacych na alasce wybralo sie na romantyczny spacer.Zaczynala sie wiosna , przyroda powoli budzila sie do zycia.Obojgu zebralo sie na amory.
-Czy wiesz ze na alasce jest 117000 wilkow?
-och kochanie ale ty jestes modry
-a czy wiesz ze na alasce zyje 482000 niedzwiedzi grizzly?
-och kochanie , jaki ty jestes madry.
Rozanielona staruszka czuje,ze zbliza sie tak dawno nie przezywana przygoda i patrzy coraz cieplejszym wzrokiem na swojego staruszka .
A ten nie tracac czasu jush prawie rozebral swoja babunie.
-a czy wiesz ze na alasce zyje 2mln karibu?
-och kochanie jaki ty jestes madry ale skad ty to wszystko wiesz ????
-a pamietasz jak w srodku zimy zabraklo nam papieu toaletowego?
-tak kochanie
-i podalem ci wtedy egzemplarz "national geografic"?
-tak kochanie
-masz przyklejona do dupy 68 strone.
Ostatnio edytowany przez Craiven de Vir (2009-04-04 23:07:24)
Offline
Dowódca Brygady
Na dworcu w Katowicach zatrzymuje się pociąg z Moskwy. W drzwiach jednego z wagonów ukazuje się elegancki mężczyzna i krzyczy:
- Bagażowy!
Przybiegł Masztalski, który jako bagażowy dorabiał właśnie po pracy.
- Nie jeden! krzyknął mężczyzna. Wszystkich zawołaj!
Masztalski pobiegł szybko do kolegów i relacjonuje:
- Chłopy! Przyjechał jakiś człowiek z Moskwy i widać że ma dużo kufrów, bo chce, coby my wszyscy przyszli...
Pobiegli wszyscy! Ustawili się w rządku przed podróżnym, a on uśmiechnął się do nich i przemówił:
- Ja też bagażowy! Ja was pozdrawiam w imieniu wszystkich moskiewskich bagażowych!
Offline
Armstrong ląduje na księżycu, wychodzi ze statku i stawia słynny pierwszy krok. Spaceruje po księżycu i rozmyśla jak szczęśliwy jest że to właśnie jego stopa jako pierwsza stanęła w tym miejscu. Wtem spostrzega człowieka w brudnym garniturze śpiącego sobie w rowie.
-Who are you? And how did you get here? - pyta.
- Nasssywam się Janek i wracam z wesela.
Offline
Dowódca Brygady
To jest autentyczna rozmowa gdzieś u jakiegoś wybrzeża pomiędzy amerykanami a Hiszpanami.
16 PAŹDZIERNIKA 1997 ROKU
>>>> Hiszpanie: (w tle słychać trzaski) Tu mówi A-853, prosimy, zmieńcie kurs o 15 stopni na południe, by uniknąć kolizji... Płyniecie wprost na nas, odległość 25 mil morskich.
>>>>Amerykanie: (trzaski w tle) Sugerujemy wam zmianę kursu o 15 stopni na północ, by uniknąć kolizji.
>>>> Hiszpanie: Odmowa. Powtarzamy: zmieńcie swój kurs o 15 stopni na południe, by uniknąć kolizji...
>>>> Amerykanie: (inny głos): Tu mówi kapitan jednostki pływającej Stanów Zjednoczonych Ameryki. Nalegamy, byście zmienili swój kurs o 15 stopni na północ, by uniknąć kolizji.
>>>> Hiszpanie: Nie uważamy tego ani za słuszne, ani za możliwe do wykonania. Sugerujemy wam zmianę kursu o 15 stopni na południe, by uniknąć zderzenia z nami.
>>>> Amerykanie: (ton głosu świadczący o wściekłości): Tu mówi kapitan Richard James Howard, dowodzący lotniskowcem USS Lincoln marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych; drugim co do wielkości okrętem floty amerykańskiej. Eskortują nas dwa okręty pancerne, sześć niszczycieli, pięć
krążowników, cztery okręty podwodne oraz liczne jednostki wspomagające. Udajemy się w kierunku Zatoki Perskiej w celu przeprowadzenia manewrów wojennych w obliczu możliwej ofensywy ze strony wojsk irackich. Nie sugeruję... ROZKAZUJĘ WAM ZMIENIĆ KURS O 15 STOPNI NA PÓŁNOC! W przeciwnym razie będziemy zmuszeni podjąć działania konieczne by zapewnić bezpieczeństwo temu okrętowi, jak również siłom koalicji. Należycie do państwa sprzymierzonego, jesteście członkiem NATO i rzeczonej koalicji. Żądam natychmiastowego posłuszeństwa i usunięcia się z drogi!
>>>> Hiszpanie: Tu mówi Juan Manuel Salas Alcantara. Jest nas dwóch. Eskortuje nas nasz pies, jest też z nami nasze jedzenie, dwa piwa i kanarek, który teraz śpi. Mamy poparcie lokalnego radia La Coruna i morskiego kanału alarmowego 106. Nie udajemy się w żadnym kierunku i mówimy do was ze stałego lądu, z latarni morskiej, z wybrzeża Galicji. Nie mamy gównianego pojęcia, które miejsce zajmujemy w rankingu hiszpańskich latarni morskich. Możecie podjąć wszelkie słuszne działania, na jakie tylko przyjdzie wam ochota, by zapewnić bezpieczeństwo waszemu zasranemu okrętowi, który za chwilę rozbije się o skały; dlatego ponownie nalegamy i sugerujemy wam, iż działaniem najlepszym, najbardziej słusznym i najbardziej godnym polecenia będzie zmiana kursu o 15 stopni na południe, by uniknąć zderzenia z nami.
>>>> Amerykanie: OK. Przyjąłem, dziękuję.
Offline